Drodzy czytelnicy,
W ostatnich tygodniach coraz częściej dochodzę do wniosku że
ludzie to jednak całkiem dziwne stworzenia. Diametralnie różnimy się między
sobą, a jednak zazwyczaj potrafimy żyć w harmonii z innymi osobnikami.
Dużo trudniej jest kiedy pochylimy się nad każdym z osobna:
już wydaje nam się że rozumiemy osobę, a tu nagle okazuje się że istnieje jakiś
jej obszar, który zupełnie nie przystaje do reszty. To trochę jakbyśmy wszyscy
w jakimś stopniu cierpieli na zespół Aspergera: fantastyczni w jednym obszarze,
zupełnie zawodzimy w innym; zupełnie nie radzący sobie z rzeczywistością, nagle
ukazujemy światu oblicze naprawdę ciekawego człowieka.
Tylko jak sobie poradzić w interakcjach jeśli każda
otaczająca nas osoba może skrywać kilka skrajnie różnych cech lub zachowań?
Mój najnowszy pomysł (z przed trzech minut): życiowe notki powinny zawierać chociaż jedno zdjęcie pięknego psa. Psy są dobre na wszystko. |