Nie wiem czy uda mi się coś konstruktywnego w tym tygodniu napisać.
Ach, z rzeczy "pozytywnych".
Na świat wyszedł serial. O dziewczynie która umarła i została zombie. Zwolniła się więc z pracy w szpitalu i zatrudniła w kostnicy żeby jeść mózgi. Pałeczkami, przyprawione ostrym sosem.
A jak już jakiś mózg zje, to ma dostęp do wspomnień jego właściciela (podejrzewam że po zjedzeniu płata skroniowego), przejmuje jego charakter (było nie jeść płata czołowego) i inne umiejętności, np. językowe. Tak więc bohaterka udaje żywe medium i pomaga policji w rozwiązaniu spraw kryminalnych. Oczywiście najpierw musi zjeść mózgi ludzi, będących ofiarami w tych sprawach.
Serio.
A najgorsze jest to że ten serial to pierwsza rzecz która mnie dziś naprawdę rozbawiła.
Idę pogrążyć się w jeszcze większym kryzysie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz